Cybernetyka, głupcze! Czyli o tym, jak GRU atakuje Polskę
Ostatnimi czasy w mediach sporo miejsca zajmują tematy związane z Bełchatowem i polskim systemem energetycznym, mającym dla państwa strategiczne znaczenie. Awarie, nawet szybko usunięte budzą jednak niepokój o bezpieczeństwo energetyczne państwa, zwłaszcza jeśli dorzucimy do rozważań rosyjską, ofensywną, wręcz agresywną aktywność służb specjalnych, ze szczególnym uwzględnieniem wywiadu wojskowego.
Awarie i pożary w samej elektrowni i systemach poza nią, wyłączenia bloków, spadek mocy, wykorzystywanie mocy zza granicy, wpływ awarii na system energetyczny nie tylko Europy ale nawet i Afryki, pokazują, że katalog zagrożeń i słabych stron systemów, podsystemów i nadsystemów, jest wyjątkowego charakteru i może wynikać z różnych czynników związanych, tak z siłami natury, jak i celową i niecelową działalnością człowieka.
Niepokojące jest jednak jak szybko zespoły mające wyjaśnić powody awarii doszły do swoich wniosków a minister uspokajając stwierdził, iż problem wyniknął z „prostego błędu ludzkiego” i „zwarcia”.
I już w tym momencie budzą się pierwsze wątpliwości. Szybkie wyjaśnienie sprawy może wynikać z zaangażowania do zespołu wyłącznie pracowników technicznych oraz kadry kierowniczej czy nadzorczej. Ignorancją i naiwnością może być brak założenia, że sytuacja powodująca tak ogromne konsekwencje, nie tylko dla spółki o strategicznym znaczeniu, nie mogła wynikać z działań sabotażowych. Tylko włączenie do zespołu poza technicznymi fachowcami, także biegłych, śledczych, kryminalistyków czy ludzi służb specjalnych, może zagwarantować trafną analizę zaistniałej sytuacji.
Komunikat o prostym błędzie czy zwarciu też nie uspokaja, gdyż pokazuje, iż cały system jest jednak mocno wrażliwy na detale czy drobiazgi, które mu zagrażają.
Scenariusze i wnioski mogą być następujące:
– szybka diagnoza techniczna – „prosty błąd ludzki”, „zwarcie” – wniosek: ignorancja, naiwność i brak wyobraźni pod każdym względem;
– szersza diagnoza – brak umiejętności ustaleń – wniosek: zamiatanie sprawy pod dywan przez przedsiębiorstwo i/lub służby;
– szersza diagnoza – ustalenia mogące wskazywać na sabotaż – wniosek: podjęcie (lub nie) gry, wszczęcie niejawnej sprawy i uspokajający komunikat medialny.
Niejako przy okazji nasuwa się casus chorążego Zielonki, gdzie można zauważyć pewne zbieżności przy zastosowaniu metod dedukcji. W tym przypadku również względnie szybko „wyjaśniono” sprawę, po odnalezieniu korpusu ciała (czyjego? bezdomnego?), przy zdecydowanie budzących wątpliwości okolicznościach. I tutaj, komunikat miał medialnie szybko sprawę zakończyć.
Kolejny casus to pożar, o którym już mało kto pamięta czyli pożar Mostu Łazienkowskiego. Mostu ważnego dla całego systemu komunikacyjnego stolicy. Dziwnym trafem pod mostem poprowadzona była wojskowa infrastruktura telekomunikacyjna, nie posiadająca swej oficjalnej dokumentacji… I tutaj sprawa została szybko wyjaśniona, bezdomni zaprószyli ogień.
Tak na marginesie, niedługo później pożar autobusu w Warszawie spowodował paraliż całej stolicy.
Swoistym spinaczem będą jednak bieżące wydarzenia. Czeskie władze ogłosiły, iż za wybuchem w magazynie broni (i amunicji) stoją rosyjskie służby. Co więcej, zidentyfikowano „potencjalnych” sprawców, dziwnym trafem o wyglądzie zbieżnym do dwóch turystów sakralnych podróżujących po Wielkiej Brytanii. I w pewien sposób ruszyła lawina zdarzeń i ich konsekwencji. Wspomniani wysocy oficerowie GRU zaangażowani byli w otrucie Siergieja Skripala i jego córki nowiczokiem (tym samym co i Navalnego) na terenie Zjednoczonego Królestwa. Po czeskim oświadczeniu, swoje parę groszy dorzucili Bułgarzy, którzy zgłosili swoje watpliwości co do okoliczności wybuchów w ich magazynach broni. Interesujące, że wszystkie te wybuchowe wydarzenia znajdują się blisko siebie na osi czasu, co więcej, także względem wydarzeń na Ukrainie. Oczywiście w magazynach tych znajdowała się „własność” bułgarskiego handlarza bronią, który zaopatrywał stronę ukraińską.
Późniejsze, wzajemne wydalanie dyplomatów było konsekwencją powyższych wydarzeń. Znamienne jak różnie zareagowali natowscy i unijni sojusznicy, część tradycyjnie urzędniczo. W konsekwencji strona rosyjska stworzyła listę państw zastawionych wrogo do federacji Rosyjskiej, lista dość oczywista w swej treści.
Swoiste rajdy rosyjskiego wywiadu wojskowego po Europie zadają kłam o umniejszaniu roli tradycyjnego do tej pory wywiadu, ze względu na technologię i sztuczną inteligencję, utrudniającą swobodne przemieszczanie się oficerów i agentów pod różnymi tożsamościami. Zastanawiać się można kto „wypuścił” w świat taką teorię, ukierunkowując w pewien sposób myślenie i działanie różnych wywiadów.
Jednym z wniosków rządów narodowych i wspierających ich proces decyzyjny różnych agencji wywiadowczych, powinna być gruntowna analiza, mniej lub bardziej dziwnych wydarzeń na swoim terenie za ostatnie 7 a nawet 8 lat.
Za mało argumentów za tym powyżej? Wystarczy poszerzyć katalog o doping rosyjskich sportowców, ofensywne, rosyjskie działania wywiadu m.in. przeciwko WADA, podmiany próbek, penetracja systemów i upublicznianie pozyskanych danych, kradzież brytyjskich danych i badań dot. szczepionek, ingerencję w amerykańskie wybory, działania na Białorusi, w mających natowsko-unijne aspiracje Gruzji i Ukrainie, a dalej całym basenie Morza Czarnego i jego sąsiedztwie oraz… pożary i awarie polskiej infrastruktury energetycznej, w drugiej dekadzie XXI w., o których w mediach było mało bądź wcale, bo nikt nie połączył kropek.
Wszystkie rosyjskie działania, w tym rosyjskiego wywiadu, noszą ewidentne, definicyjne znamiona przemocy zbrojnej, zwłaszcza pod kątem właśnie wykonawców. Co więcej, działania te wskazują, że przyszłość kreować będą jednostki typu specnaz, będące swoistą hybrydą sił i służb specjalnych.
Ostatnie doniesienia mówią o wyroku TSUE dotyczące natychmiastowego zamknięcia odkrywkowej kopalni węgla brunatnego w Turawie, co w konsekwencji paraliżuje sąsiadującą elektrownię. Wynika to z czeskich pretensji o degradację nadgranicznego środowiska. Polska racja stanu i interes narodowy zostaje tutaj zakłócony, nie bez znaczenia jest jednak, że nie stało się to niespodziewanie, należało się spodziewać ewentualnych problemów w tym aspekcie. Pojawiły się głosy, że Polska jest w konflikcie interesów z Czechami i Niemcami, że zagraża to interesom czeskich kopalń a zyskać może niemiecki rynek gazowy.
Prawda jest jednak taka, że takiego wyroku można było się spodziewać a postawa naszych sąsiadów może wynikać także z zewnętrznych inspiracji. Niemcom mają się nie podobać nasze kopalnie i nasze pomysły dotyczące korzystania z energii atomowej i budowy elektrowni.
Oczywistym jest, że takie inspiracje mogą pochodzić ze wschodu a wynikać ze wspólnych niemiecko-rosyjskich interesów gazowych. Wspierane niemieckie środowiska proekologiczne mogą być tutaj wykorzystane a całość działań ma prowadzić do kryzysu z naszymi sąsiadami i osłabieniu międzynarodowej pozycji Polski a także wnioskowania, że Czechy i Niemcy są w opozycji do nas a Rosjanie nie mieli z tym nic wspólnego.
Nie bez znaczenia jest wspólnotowa polityka dot. ekologii i energii oraz nieuchronnie zbliżająca się rewolucja w postaci transformacji energetycznej w Polsce, wychodzącej od odchodzenia od węgla.
Swój udział w całokształcie ma także zmiana retoryki amerykańskiej względem swojego marschallowskiego dziecka czyli Niemiec, w tym wobec finalizacji gazociągu NordStream2. Powyższe bezsprzecznie spycha Polskę na niższą pozycję w relacjach, w tym jako sojusznika amerykańskiego. By właściwie interpretować relacje należy mieć świadomość, że Polska ma Stany Zjednoczone za swojego głównego sojusznika ale USA za takiego w naszej części świata mają najpierw Wielką Brytanię a dalej właśnie Niemcy. Niespójność perspektyw przez, które postrzega się relacje i zależności już na wstępie powoduje błędy w analizach i dalej założeniach i realizacji różnego typu strategii. Nie pomaga także pewnego typu autopolaryzacja Polski na arenie międzynarodowej.
Wniosek wydaje się bardzo prosty. Rosja doskonale wiedziała o nadchodzącym wyroku i w jakim kształcie czy treści zostanie wydany, wykorzystała dokładnie te okoliczności i celowo zbiegła sprawczo różne wydarzenia, realizując zakłócenia w polskim systemie energetycznym a poprzez sprowadzenie relacji w trójkącie Polska – Niemcy – Czechy do pewnego rodzaju konfliktu, dała polskim ośrodkom analitycznym i decyzyjnym do myślenia, co się może stać kiedy Polska będzie „nieposłuszna”.
Analizując wspomniane wcześniej ostatnie 7-8 lat, należy wziąć także pod uwagę operacje wymierzone w polskich żołnierzy i ich telefony a także ataki na systemy teleinformatyczne Akademii Sztuki Wojennej, także o charakterze cybernetycznym.
I tu pojawia się kolejny problem z błędnym, ogólnym pojmowaniem pojęcia cybernetyki, spłaszczając je jedynie do zagadnień związanych z operacjami w sieciach komputerowych. Należy się skupić w rozważaniach i w redefiniowaniu a raczej powrocie do korzeni cybernetyki, z zasady społecznej jako nauce o procesach sterowania. Pomóc mogą tutaj pozycje Mazura, Kosseckiego, Brzeskiego czy Aleksandrowicza, a także powieści ale jednak z kluczem Messinga, Severskiego czy Wrońskiego. Przy tych ostatnich wymagana jest jednak umiejętność wielowątkowego kojarzenia i czytania między wierszami.
Tak na marginesie, bardzo często błędnie pojmowane są także pojęcia sztucznej inteligencji, nauczania maszynowego a nawet i start-upów. To m.in. u Brzeskiego możemy przeczytać o przekierowywaniu sił i mocy nie niewłaściwe tory a jednym z elementów może być także niejednoznaczność w nomenklaturze.
Największy obecnie polski przeciwnik cybernetykę tak naprawdę stosuje praktycznie już od rewolucji a w Polsce dalej trwają nieśmiałe dyskusje nad tym pojęciem, co z zasady zadaniuje i marnuje zasoby i ich pracę, które można by poświęcić na celowe i właściwe zadania.
Wszystkie konflikty i wojny są tak naprawdę wojnami energetycznymi, najeżdżanie terenu i jego podbijanie rodzi dla agresora wiele problemów związanych przede wszystkim z kosztami, m.in. utrzymania ów terenu i administracji, itd. Dzisiaj lepiej podporządkować i czerpać korzyści, zwłaszcza w rejonach dalszej a nie bliższej zagranicy (nomenklatura rosyjska). Tym samym, przy okazji warto się zastanowić nad faktycznym znaczeniem Przesmyku Suwalskiego, czy czasem jego „strategiczności” nie przemycono nam ze wschodu.
Wielu obserwatorów i analityków interpretuje nasze położenie jako przekleństwo a prawda może okazać się taka, że nie od lat, nie od dekad a od wieków nie potrafimy wykorzystać ogromnie korzystnego położenia na mapie, nie tylko Europy…
Pora w relacjach polsko – rosyjskich na odkłamanie ról, zaprzestanie dyplomatycznego traktowania Kremla jako partnera, rozbudowę polskiego wywiadu wojskowego i cywilnego a przy okazji i także służb kontrwywiadowczych. Może też pora na analizę czy polski system służb specjalnych jest aby kompletny i posiada wszystkie poziomy, może czas i miejsce na rozbudowę pozycji ministra-koordynatora służb specjalnych a raczej o stworzenie dedykowanego ministerstwa obsługującego swego gospodarza, bądź umocowania go w innej ale pełnej systemowo strukturze.
Należy przy tym jednak dobrze sobie uzmysłowić czym są służby specjalne i jaka jest ich rola, punktem wyjścia nie powinny być jednak ich połączone ustawy a strategiczne dokumenty doktrynalne, wynikające przecież z naszej ustawy zasadniczej… Katalog interesów narodowych winien być tutaj kluczem do dalszych rozważań.
Nie powinno też dziwić dzisiejsze uziemienie samolotu, na pokładzie którego podróżował białoruski opozycjonista (vide Navalny)…
Więcej o problemach polskich służb specjalnych oraz działaniu wywiadów wojskowych:
– Artur J. Dubiel – Polskie służby specjalne – potrzeba zmian systemowych
– Artur J. Dubiel – Szczepionkowe operacje informacyjno – psychologiczne