Kwestia stałej bazy wojsk amerykańskich w Polsce
Od upadku komunizmu, Stany Zjednoczone są uznawane przez wielu jako główny sojusznik Polski oraz gwarant jej suwerenności i bezpieczeństwa. Od wielu już lat polskie władze – niezależnie od ich politycznych i ideologicznych poglądów – starają się doprowadzić do stałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Z czasem kwestia ta stała się niejako jednym z wielu elementów wewnętrznej gry politycznej.
Obecny rząd Zjednoczonej Prawicy prowadzi usilne starania by przekonać Amerykanów do założenia stałej bazy wojskowej. Prezydent Andrzej Duda, będąc gościem w Białym Domu we wrześniu 2018 roku zasugerował nawet nazwę dla takiej bazy, która od nazwiska obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych nosiłaby nazwę „Fort Trump”.
Dla wielu Polaków największe zagrożenie zewnętrzne dla kraju stanowi Rosja. Poglądy społeczeństwa na ten temat znajdują odzwierciedlenie pośród polskich parlamentarzystów, którzy, jeśli zostaliby zapytani, w większości potwierdziliby zagrożenie rosyjskie jako to najpoważniejsze dla bezpieczeństwa Polski.
Poglądy te niewątpliwie są wynikiem dekad rządów opresyjnego reżimu komunistycznego, który zależny był właśnie od Moskwy. Od upadku komunizmu, Polska skręciła gospodarczo, militarnie i politycznie w stronę Zachodu i stała się członkiem Unii Europejskiej (UE) i NATO, które wraz z sojuszem Polski z USA stanowią niejako parasol ochronny dla Polski.
Poprzez członkostwo w UE, Polska związała się gospodarczo i ekonomicznie z blisko trzydziestką pozostałych członków, natomiast NATO zapewnia ochronę o charakterze militarnym, zwłaszcza od kiedy postanowienia ze szczytu NATO z 2016 roku zostały wprowadzone w życie i międzynarodowa batalionowa grupa bojowa została rozlokowana w Orzyszu, tym samym zwiększając liczbę zachodnich jednostek stacjonujących w Polsce.
Skoro jednak, jak już wspomniano, NATO zapewnia Polsce militarną protekcję, w takim razie czy przekonywanie Waszyngtonu do utworzenia stałej bazy dla amerykańskich wojsk w Polsce jest uzasadnione i czy „Fort Trump” byłby zasadny z punktu widzenia jej bezpieczeństwa?
Część, prawdopodobnie nawet większość, ekspertów i obserwatorów twierdzi, że „Fort” stanowiłby dodatkową warstwę zabezpieczającą Polskę przed Rosją i jej ekspansjonistycznymi zakusami. Pomimo polskiego członkostwa w UE i NATO niewielu przyznałoby, że dodatkowe jednostki wojsk amerykańskich byłyby jakąkolwiek przesadą, szczególnie zważywszy na to, co dzieje się we wschodniej części Ukrainy od kilku lat.
Przede wszystkim jednak stała obecność wojsk USA niewątpliwie podniosłaby znaczenie Polski na arenie międzynarodowej, a szczególnie w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – na wiele sposobów Polskie władze, niezależnie od ich opcji politycznych, starają się od lat prezentować Polskę jako lidera tego regionu. Stała obecność amerykańskich wojsk niewątpliwie podkreśliłaby bliskie kontakty Warszawy i Waszyngtonu.
Jednakże, zanim baza zostanie założona, znalezione muszą zostać fundusze na pokrycie wszelkich kosztów i idea ta musi zyskać poparcie większości amerykańskich legislatorów. To jednak nie powinno stanowić większego problemu, gdyż już od pewnego czasu w Stanach Zjednoczonych pojawiają się głosy popierające zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej we wschodniej części Europy, mając na uwadze niezbyt poprawne relacje z Rosją.
The Atlantic Council, waszyngtoński think thank, wydał raport w grudniu 2018 roku, argumentując, że właśnie z tego powodu, a także przez wzmocnienia rosyjskich jednostek w obwodzie Kaliningradzkim (z którym Polska dzieli granicę) i moskiewskie zaangażowanie w działania hybrydowe, dodatkowi żołnierze powinni zostać rozlokowani w pobliżu granicy z Rosją.
Co zrozumiałe, Rosja nie jest szczególnie zadowolona z pomysłu utworzenia stałej bazy wojskowej USA w Polsce. Jest wysoce prawdopodobnym, że „Fort Trump” byłby kolejnym czynnikiem wspierającym argumentację Moskwy, że rozmieszczanie żołnierzy krajów i organizacji zachodnich w pobliżu granicy rosyjskiej nie tylko podważa bezpieczeństwo Federacji w teorii, lecz również stanowi bezpośrednie dla niej zagrożenie.
Czy „Fort Trump” będzie przyczyną poważnej eskalacji w relacjach Moskwy z Waszyngtonem okaże się w nie tak odległej przyszłości. Wysoce prawdopodobnym efektem jest pogorszenie się dwustronnych relacji pomiędzy Warszawą a Moskwą, a także dalsze umocnienie rosyjskich pozycji militarnych na terenie Obwodu Kaliningradzkiego i być może Białorusi.
Można postawić tezę, że stała obecność wojsk amerykańskich w Polsce leży nie tylko w jej interesie, lecz także w interesie USA i NATO. Niewątpliwie przyczyniłaby się ona do wzmocnienia wschodniej flanki NATO przeciw agresywnym działaniom ze strony Rosji.
Założenie bazy byłoby również świadectwem wsparcia prezydenta Trumpa dla NATO i sił Sojuszu rozlokowanych w Polsce – których znaczna część i tak jest amerykańskiego pochodzenia – po dłuższym okresie okazywania nieco lekceważącego i niezbyt pozytywnego stosunku do NATO. Prezydent Andrzej Duda już 12 czerwca odwiedzi Biały Dom, więc ewentualne decyzje powinny być podane do wiadomości publicznej właśnie wtedy.