Koniec "białych" rękawiczek w walce z terroryzmem
Zamachy terrorystyczne te dzisiejsze, czy niedawne w Paryżu uświadamiają jedno: jesteśmy cały czas jeden krok za „banditos” i najwyższy czas to zmienić. Aby to zrobić, musimy zdjąć „białe” rękawiczki z swych dłoni…
Nie jestem pewny czy europejskie zaangażowanie w walce z ISIS na terenie Syrii czy Iraku doprowadzi do zniszczenia terroryzmu, który ma źródła w tym ugrupowaniu. Myślę, że nie. Trzeba sobie to powiedzieć szczerze, bez ułożenia się z Rosją i Assadem nie ma szans, by po pierwsze zniszczyć Daesh, a po drugie zatrzymać „eksport terroryzmu” na pontonach w kierunku Europy. Każdy realnie patrzący na te kwestie, oddzielając przy tym zagadnienia dotyczące humanitaryzmu dopatrzy się jednak, że wraz z masowym przypływem uchodźców bezpieczeństwo Europy diametralnie uległo obniżeniu.
By wygrać Europa musi przestać być rycerska. Zacząć trzeba na niektórych obszarach Europy zachodniej ograniczać wolność i swobody obywatelskie. Na szczęście jest to jeszcze do zrealizowania, ponieważ brak asymilacji jest cechą charakterystyczną środowisk sprzyjających terroryzmowi. Społeczności te a na pewno duża ich cześć zamyka się w dzielnicach, które uważają za swoje bastiony. Nie dopuszczają i eliminują z nich wszelkich „obcych”, w tym rdzennych mieszkańców krajów, które ich przyjęły, tworząc na terenie państw zachodnich enklawy, w których radykalizm religijny przeobraża się w terroryzm. To właśnie trzeba wykorzystać. Możliwość opanowania i wyeliminowania elementów wsparcia „logistycznego” dla komórek terrorystycznych w tych dzielnicach, będzie stanowiło przewagę w walce z terroryzmem. Należy podjąć zdecydowane kroki nie tylko przeciw terrorystom, ale osobom czy wręcz społecznościom jawnie mniej lub bardziej wspierających ich w zbrodniczych działaniach. Terroryści korzystają z dobrodziejstw naszej kultury zachodnioeuropejskiej i wykorzystują ją po mistrzowsku. Doskonale znają meandry kodeksów prawa, funkcjonujące w poszczególnych krajach europejskich i umieją to wykorzystać, patrz niedawno dopiero zmienione prawo o przeszukaniu mieszkań w nocy w Belgii.
Reasumując, nie pomoże nam w zniszczeniu terroryzmu ani przewaga techniki, ani ogromne siły militarne zaangażowane przez Stany Zjednoczone i niektóre kraje europejskie w wojnie w Syrii. Nie zdołamy tego dokonać w samej Europie angażując służby i mnóstwo środków w monitorowanie zagrożenia, kiedy litery prawa w poszczególnych krajach zachodnich „wiążą” służbom i wymiarowi sprawiedliwości ręce, by móc wyplenić to zło.
Czasem demokracja, którą sam Winston Churchill określał jako system, który nie jest doskonały, musi zostać czasowo ograniczona w pewnych płaszczyznach, na niektórych obszarach by móc zapewnić bezpieczeństwo większości, którzy pragną tylko żyć w ramach ideałów pokojowego współistnienia. Tylko tak, bez fałszywej poprawności politycznej zdołamy ściąć hydrze terroryzmu łeb, wierząc przy tym, że ta nie odrośnie przez wiele, wiele lat…