Bezpieczeństwo Geopolityka Konflikty

Chiny i ich wzrost potęgi wg teorii realizmu defensywnego w nauce o stosunkach międzynarodowych

11 grudnia 2017

author:

Chiny i ich wzrost potęgi wg teorii realizmu defensywnego w nauce o stosunkach międzynarodowych

Teoria realizmu defensywnego stanowi przeciwieństwo paradygmatu ofensywnego. W rzeczywistości realizm defensywny oferuje trochę bardziej optymistyczną narrację odnośnie wzrostu potęgi ChRL. Należy jednak wyjaśnić jedną rzecz, realiści defensywni uznają bezsporny fakt, że system międzynarodowy sprzyja tworzeniu silnych bodźców, aby odczuwać potrzebę posiadania większej potęgi. W celu zapewnienia sobie przetrwania. Chiny i ich wzrost siły nie będzie stanowił tutaj wyjątku.

Jakby nie patrzeć ChRL będzie szukała szansy, aby przesunąć balance of power na swoją korzyść. Zarówno USA, jak i ich sojusznicy w regionie będą musieli na to wyzwanie odpowiedzieć. Zatem rywalizacja między mocarstwami w Azji Północno-Wschodniej nie zaniknie. W tym sensie realiści defensywni nie są naiwnymi idealistami.

Niemniej założenia teoretyczne realizmu defensywnego dostarczają silnych przesłanek, że rywalizacja dotycząca Państwa Środka nie będzie, aż tak intensywna, jak niektórzy ją kreślą, i że Chiny powinny być w stanie koegzystować pokojowo zarówno ze swoimi sąsiadami, jak i z USA. Dlaczego tak jest? Po pierwsze, bezkompromisowość w polityce światowej nie tworzy strategicznego sensu dla wielkich mocarstw, czyli dążenia do regionalnej hegemonii. Gdyż ich rywale będą zawiązywali koalicję równoważącą, aby pokrzyżować taki plan lub nawet zniszczyć pretendenta do hegemonii. To jest dużo bardziej atrakcyjne dla ChRL prowadzić politykę np. w stylu Bismarcka, który zmienił układ sił w Europie, ale go nie naruszył, Niemcy wciąż były w koncercie wielkich mocarstw. Odwrotnie uczynili Kaiser Wilhelm i Adolf Hitler, obaj chcieli osiągnąć status regionalnego hegemona i obaj doprowadzili Niemcy do ruiny. Wskazane wnioski nie zaprzeczają twierdzeniu, że Chiny na pewno zrezygnują z prób zdobycia większego udziału w potędze Azji. Jednak struktura systemu międzynarodowego dyktuje, że będą one miały ograniczone cele, po prostu nie będą na tyle bezmyślne, aby maksymalizować swoją siłę w systemie. Potężna ChRL z ograniczoną żądzą apetytu powinna być łatwiejsza w powstrzymywaniu, ale również bardziej chętna w podejmowaniu większego zaangażowania na rzecz pokoju.

Inny czynnik dający powody do optymizmu to broń nuklearna. To jest bardzo trudne dla wielkich mocarstw dokonywać dużych podbojów, kiedy inni rywale posiadają także ten rodzaj potęgi. W Azji są to m.in. Pakistan, Indie, Rosja i Chiny. Także Japonia może szybko wejść w jej posiadanie, jeśli poczuje się zbyt zagrożona. Nie bez znaczenia jest też arsenał nuklearny Stanów Zjednoczonych. W sumie kraje, które będą formowały koalicję antychińską będą stanowiły zagrożenie nie do zignorowania dla chińskich przywódców. Przynajmniej tak długo, jak długo wymienione państwa będą posiadały broń nuklearną lub możliwość szybkiego wejścia w jej posiadanie. Z tych powodów ChRL będzie raczej działała ostrożnie, aby nie uruchomić potencjalnego kryzysu prowadzącego do eskalacji. Zatem broń nuklearna będzie pacyfikowała Chiny nawet jeśli ich wzrost potęgi będzie dalej miał miejsce.

W końcu trudno jest dostrzec jakiekolwiek korzyści, gdyby Chiny rzuciły się w wir podboju azjatyckich krajów. W rzeczywistości chińska gospodarka rośnie w dość dobrym tempie 6-7% PKB rocznie i nie jest to związane z żadnymi konfliktami zbrojnymi, co w sumie uzasadnia argument, że podbój nie jest niezbędny, aby pomnażać bogactwo i dobrobyt narodu. Ponadto, jeśli Chiny uwolnią militarną ekspansję i zaczną zajmować mniejsze państwa, to jest więcej niż pewne, że spotkają na swojej drodze silny opór przynajmniej tych narodów, które znajdą się pod ich okupacją. Wystarczy tutaj wspomnieć o doświadczeniach Związku Sowieckiego w czasie wojny w Afganistanie 1979-89 r., lub USA w Iraku 2003-11 r. Wszystkie te przypadki stanowią ostrzeżenie nie tylko dla ChRL, że koszty ekspansji w czasach silnych nacjonalizmów są dużo większe od zysków.

Chociaż wymienione argumenty wskazują, że Chiny i ich wzrost potęgi będzie raczej pokojowy, defensywni realiści dopuszczają także możliwość, że wewnętrzne uwarunkowania chińskiej polityki mogą spowodować, że Pekin zacznie postępować niestrategicznie lub wręcz idiotycznie. Wskazani teoretycy uważają, że Imperialne Niemcy, Japonia i III Rzesza były nieroztropne w dążeniu do dominacji. Według ich poglądu takie postępowanie mocarstw wynika z patologii w polityce wewnętrznej i nie ma ono nic wspólnego ze strategiczną logiką. Chociaż to jest w dalszym ciągu kwestią otwartą, czy Chiny na pewno unikną podobnej drogi. Jakby nie spojrzeć, w każdym z wymienionych przypadków polityka Pekinu nie miałaby pokojowego charakteru.

Istnieją jeszcze inne perspektywy w ramach realizmu defensywnego oceniające, czy Chiny będą pokojowe lub nie? Na przykład, czy świat jest jednobiegunowy (unipolar)? Jeśli tak jest, wówczas wzrost potęgi Państwa Środka może zakończyć istnienie takiego systemu. Jeśli się to stanie nasz glob niewątpliwie będzie stanowił bardziej niebezpieczne miejsce. W unipolarności nie może wystąpić wojna między mocarstwami. Z kolei w bipolarności (bipolarity) teoretycznie taka sytuacja może mieć miejsce np. konflikt USA-Chiny. Ponadto, jeśli Japonia wejdzie w posiadanie broni nuklearnej, a Rosja zacznie bardziej pilnie obserwować, co się dzieje na Dalekim Wschodzie, i jednocześnie Indie będą dalej rosły ekonomicznie wówczas można mówić o pojawieniu się grupy wielkich mocarstw (multipolarity). W takiej strukturze systemu z pewnością dużo łatwiej będzie o konflikty.

Oczywiście, niektórzy argumentują, że chińska potęga będzie prowadziła do świata dwubiegunowego USA-Chiny. Architektury relatywnie pokojowej, nawet jeśli nie jest ona, aż tak stabilna, jak unipolarność. W końcu podczas zimnej wojny nie było żadnego bezpośredniego konfliktu między USA i ZSRS. W rzeczywistości rywalizacja między tymi dwoma supermocarstwami nie była, aż tak intensywna po zakończeniu kryzysu kubańskiego. Jednak przed tym wydarzeniem w 1962 r. relacje były dużo bardziej napięte. Głównie z powodu, że USA i Związek Sowiecki musieli zmierzyć się z rewolucją nuklearną i wypracować jakieś zasady współpracy w ramach nowego systemu międzynarodowego, który de facto był nieobecny wcześniej w historii świata. Z kolei Chiny i Stany Zjednoczone, gdyby znalazły się w takiej sytuacji mogą wykorzystać poprzednie doświadczenia, i już na starcie ich relacje posiadałyby dużo lepsze perspektywy, których tak bardzo brakowało przed 1962 r. w stosunkach USA-ZSRS.

Jednak nie wszyscy realiści defensywni akceptują argument, że bipolarność jest bardziej sprzyjająca dla pokoju niż multipolarność. Według niektórych powrót do dwubiegunowości byłby bardzo niebezpieczny. Jeśli Chiny i ich wzrost potęgi następowałby w towarzystwie innych wyłaniających się wielkich mocarstw, czyli mówimy o mulitpolarności systemu, wówczas świat miałby więcej powodów do optymizmu.

Ostatecznie, są i tacy przedstawiciele defensywnego teorematu, którzy twierdzą, że tylko przewaga Ameryki daje szansę na pokój. Zatem Chiny i ich wzrost jest złowieszczą nowiną. Według tej argumentacji amerykańska potęga ma łagodzący wpływ na międzynarodową politykę. Zapewne żadne mocarstwo nie odważyłoby się wypowiedzieć otwarcie wojny USA, przynajmniej tak długo dopóki Ameryka jest na wierzchołku piramidy światowego systemu. Ale ta sytuacja może się zmienić, jeśli Chiny osiągną wskazany punkt. Zanik przewagi jednej ze stron nieuchronnie spowoduje, że świat może stanąć na krawędzi wojny. W sumie opisywani realiści argumentują, że Ameryka ma silne bodźce, aby rozpocząć tzw. wojnę wyprzedzającą (pre-emptive) przeciwko ChRL i uniknąć własnego upadku.

Jakby nie spojrzeć nie ma żadnego konsensusu między szeroko rozumianymi realistami strukturalnymi, czy Chiny będą wzrastać pokojowo czy nie? Wskazana różnorodność poglądów nie stanowi zaskoczenia, ponieważ ci sami realiści nie zgadzają się między sobą w wielu innych sprawach np. 1) Jak dużo potęgi pragną państwa? 2) Jakie są powody wojen? … etc. Jedyny istotny argument podzielany wśród badaczy strukturalnych odnosi się do systemu międzynarodowego. Według nich ów system zawsze zmusza wielkie mocarstwa do bezlitosnej rywalizacji o potęgę.


Link: mil.link/pl/chiny-i-ich-wzrost-potegi-wg-teorii-realizmu-defensywnego-w-nauce-o-stosunkach-miedzynarodowych/

Krótki link: mil.link/i/chinapower


 

Absolwent Uniwersytetu Szczecińskiego Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych oraz Katedry Badań nad Konfliktami i Pokojem. Ekspert Europejskiego Instytutu Bezpieczeństwa. Zainteresowania: stosunki międzynarodowe teoria i praktyka
One Comment
  1. […] Chiny i ich wzrost potęgi wg teorii realizmu defensywnego w nauce o stosunkach międzynarodowych: (11 grudzień 2017) [html] […]

Comments are closed.

Leave a comment