Bezpieczeństwo Geopolityka

Czas kupić amerykański system obrony powietrznej Patriot

24 stycznia 2018

author:

Czas kupić amerykański system obrony powietrznej Patriot

Relacja Stanów Zjednoczonych i Polski jest fundamentalna dla bezpieczeństwa Europy Środkowej. Wraz z nowymi wytycznymi, które Waszyngton i Warszawa podpisały w 2016 r. sojusz ten nigdy nie był silniejszy i bardziej sprawny na rzecz bezpieczeństwa całego regionu. Część militarną tej polityki przygotowuje Pentagon, czyli sprzedaży śmiercionośnej broni dla Polski, która pomoże naszej armii uzyskać potrzebne wyposażenie wojskowe.

Podczas pierwszej wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa w Warszawie, Biały Dom potwierdził pozycję strategiczną naszego kraju. Wówczas MON i USA podpisały memorandum na dostarczenie systemu Patriot. Wskazana desygnacja nie oznacza jednak zmiany układu sił (jak niektórzy próbują to czytać) natomiast ułatwia sprzedaż broni i dzielenie się technologią na poziomie na którym USA rezerwuje tylko dla najbliższych przyjaciół i sojuszników. W efekcie 17 listopada zeszłego roku rząd amerykański podjął decyzję o sprzedaży Polsce zaawansowanego systemu obrony powietrznej Patriot – w najbliższym możliwym czasie.

Przy tej okazji poznaliśmy cenę 10,5 mld USD. Choć negocjacje obejmujące pierwszą fazę zakupu jeszcze się nie zakończyły – konsternacji nie da się ukryć. Niektórzy eksperci wręcz mówią, że koszt jest nie do przyjęcia. Skala wydatku przewyższa środki zaplanowane w budżecie resortu obrony na 2018 r. i być może zdolności finansowe całego państwa. W moim przekonaniu te ambitne cele Polski wskazują na imitację polityki Wielkiej Brytanii i Francji z lat 50. i 60. XX w. Ważne jest to, że dostrzegamy taką potrzebę, jednak pytanie pozostaje otwarte: czy będziemy umieli dostosować się do wskazanych wzorów?

Wiemy od dawna, że współczesny wyścig zbrojeń wymaga ogromnych nakładów na badania naukowe, co bardzo podniosło poprzeczkę u wejścia do klubu mocarstw. Z tego powodu państwa mniejsze i średnie wiecznie zostają w tyle, ponieważ nie są w stanie zbliżyć się do amerykańskiego, rosyjskiego lub chińskiego poziomu wydatków na badania, rozwój i produkcję. Zazwyczaj słabsi starają się kopiować zaawansowane rozwiązania militarne lub w ostateczności modernizować przestarzały sprzęt zamożniejszych sojuszników tudzież rywali. W zasadzie nawet rezygnacja z cudów techniki militarnej nie rozwiązuje tego problemu, ponieważ koszt i skomplikowanie wojny konwencjonalnej pozbawia większość państw rozbudowania wielu rodzajów broni, aby umożliwić im prowadzenie działań zbrojnych na lądzie, w powietrzu i na morzu.

Wielka Brytania chciała obejść ten problem, kiedy zdecydowała się na wejście w posiadanie broni nuklearnej, niemniej zwiększyła tylko swoją zależność od Stanów Zjednoczonych. Francja nie chciała ograniczać swojej suwerenności więc podjęła decyzję o rozwoju narodowego programu nuklearnego. Być może Francuzi uwierzyli, że okręty podwodne wyposażone w rakiety były pierwszą bronią niewrażliwą na atak, i że nigdy nie staną się przestarzałe. Załóżmy, że Francuzi mieli rację to i tak zawsze będą w posiadaniu zbyt małej ich ilości – na morzu znajdzie się jedna lub dwie jednostki przez 24h. W obliczu postępu technologicznego ich namierzenie i zniszczenie nie będzie trudne.

Do czego zmierzam? Chodzi tutaj o dwa aspekty. Po pierwsze, musimy się pogodzić, że przy zakupie systemu Patriot ograniczymy własną autonomię. Z racji tego, że Amerykanie nie przekażą nam pełnej dyspozycji do sprzedanej broni (klucze cyfrowe), podobnie jak Brytyjczycy nie mieli strategicznej niezależności w czasie zimnej wojny.

Po drugie, chodzi o skalę zastosowania zaawansowanej technologii. Osiem baterii Patriot wystarczy na obronę punktową. W przypadku wojny o ograniczonych lub nieograniczonych celach systemy te nie odegrają większej roli. Podobnie jak francuskie okręty podwodne i umieszczone na nich rakiety nie mogły mieć większego wpływu na wojnę NATO-Układ Warszawski. Ważne jest, aby zauważyć, że zarówno Brytyjczycy jak i Francuzi pomimo tych nieznośnych dolegliwości w dalszym ciągu podejmowali wysiłek naśladowania najlepszego systemu militarnego na świecie – Stanów Zjednoczonych. W podobnych okolicznościach znajduje się Polska.

Właściwie nasz kraj nie ma zasadniczego wpływu na przyczyny strukturalne i rezultaty militarne w Europie, tak jak przestała je posiadać Wielka Brytania i Francja od 1945 r. Nie ma miejsca na żadne trzecie mocarstwo między Ameryką i Rosją (np. EWG, UE, Niemcy, Trójmorze … etc.). W takich warunkach jedyny słuszny wybór to coraz bliższe relacje z USA, alternatywą pozostaje status bufora lub rosyjska dominacja. Z tego powodu nie powinniśmy dłużej zwlekać z decyzją o zakupie systemu Patriot. Poza tym polityka międzynarodowa, to nie tylko domena socjalizacji, ale też konkurencji. Ten drugi obszar polega na zbudowaniu solidnego odstraszania i obrony dzięki kopiowaniu najlepszych. W przeciwnym razie skażemy się na strategiczną autarkię, a w ostateczności militarną dewiację.

Wystarczy spojrzeć na mapę Europy Polska nie znajduje się poza areną międzynarodowej konkurencji tak, jak Ameryka lub Wielka Brytania w XIX w. Przeciwnie jesteśmy w jej samym środku. Zatem musimy dostosować się do akceptowalnych i skutecznych praktyk, aby wspinać się do góry i zwiększać swoje szanse na przetrwanie. Zakup sytemu Patriot nie daje nam gwarancji osiągnięcia tego celu daje tylko rękojmie najlepszego wzoru – organizacji, procedur, technologii i uzbrojenia.

W zasadzie te zachowania powtarzają się przez całą historię. Wydatnie obnażyły to zwycięstwa Bismarcka nad Austrią w 1866 r., a następnie Francją w 1870 r., które szybko skłoniły europejskie mocarstwa, a nawet azjatyckie (Japonię), do imitacji pruskiego systemu militarnego. Zwycięstwa Adolfa Hitlera w pierwszych latach II wojny światowej dzięki strategii wojny błyskawicznej (blitzkrieg) stanowiły wzór dla Izraela w wojnach na Bliskim Wschodzie. W końcu Amerykanie w swojej doktrynie RMA – Revolution Military Affairs (tańczyć jak motyl żądlić jak osa) dużo zapożyczyli od niemieckich strategów.

Pamiętajmy o tym, to nie jest nic nowego, że rywalizujące państwa naśladują innowacje militarne wcielane przez mocarstwa o największym potencjale i kreatywności. Polska powinna postępować podobnie, bo to może dać nam szansę na osiągnięcie najważniejszego celu – bezpieczeństwa narodowego. Zakup amerykańskich Patriotów to kolejny krok w dobrym kierunku, aby zbliżyć się do najdoskonalszego wzoru militarnego na świecie.

Foto: Raytheon


Link: mil.link/pl/czas-kupic-amerykanski-system-obrony-powietrznej-patriot/

Krótki link: mil.link/i/uspatriot


English version: It is time to buy U.S. Patriot air defense missile system


 

Absolwent Uniwersytetu Szczecińskiego Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych oraz Katedry Badań nad Konfliktami i Pokojem. Ekspert Europejskiego Instytutu Bezpieczeństwa. Zainteresowania: stosunki międzynarodowe teoria i praktyka
2 Comments
  1. […] A. Brzeskot, „Czas kupić amerykański system obrony powietrznej”, 24.I.2018, Sztab.org […]

  2. Razparuk

    Ja bardzo przepraszam ale Pan tak na poważnie? Celem ma być stanie się następnym terytorium zależnym od USA? Same założenia programu Wisła są fatalne a wybór Patriotów jeszcze gorszy... USA nie traktuja nas nawet jak sojusznika ale rezerwuar taniego miesa armatniego i nikogo nie będzie obchodzić ilu Polaków zgonie za interesy Texaco czy Google...w końcu to wyborca za oceanem rozlicza tamtejszych polityków.

Comments are closed.

Leave a comment