Geopolityka

W kolejnej walce wieczoru punktuje Putin…

25 stycznia 2015

author:

W kolejnej walce wieczoru punktuje Putin…

Co kilka dni jesteśmy świadkami wielkich gal, na których w walkach wieczoru na punkty wygrywa Putin…

W konfrontacji z ekspansywną polityką Kremla kraje zachodu jako unia czy sojusz są skazane na porażkę. Powód tak naprawdę jest jeden – brak jednomyślności i konsekwencji w wymuszonej, ale jednak konfrontacyjnej polityce. Putin co prawda nie nokautuje, ale wygrywając na punkty stawia na swoim.

W ostatnich dniach media donosiły, iż Niemcy oraz Francja w pojedynkę za plecami UE i NATO, składały Moskwie różne propozycje mające na celu zastopowanie dalszej eskalacji „konfliktu” na Ukrainie. Jednym zależy na dostarczeniu Mistrali, innym na eksporcie mięsa a nawet oficjalnej współpracy z Euroazjatycką Unią Gospodarczą.

Co ciekawe, w zamian za złagodzenie czy wręcz cofnięcie sankcji wobec Rosji, europejscy mężowie stanu jako warunek stawiają zamrożenie ukraińskiego konfliktu. Pytanie czy aby taki obrót sprawy jest w interesie Europy? Przecież taki rozwój przypadków to jeden w dwóch głównych pożądanych scenariuszy zakładanych przez Kreml. Mocno upraszczając, w państwach będących w zainteresowaniu Rosji a mówiących głośno o chęci zbliżenia z Unią Europejską czy NATO, prawie natychmiast dochodzi do destabilizacji sytuacji wewnętrznej. A takie zdarzenia przechodzące z czasem w formę zamrożonych konfliktów, dyskwalifikują kandydata już na starcie jego prozachodnich aspiracji.

Tradycyjnie działania organizacji międzynarodowych, w tym Organizacji Narodów Zjednoczonych tak naprawdę nic nie wnoszą. Próba przyjęcia na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ rezolucji potępiającej działania separatystów i wzywającej do przestrzegania warunków zawieszenia broni, z góry była skazana na porażkę i miała charakter symboliczny. Weto Rosji tylko umacnia jej pozycję na arenie międzynarodowej.

Wnioski nie napawają optymizmem, dla „starej Europy” priorytetem są korzyści biznesowe na poziomie narodowej współpracy z Rosją a przede wszystkim umiędzynarodowionych grup wpływów i interesów, głównie w zakresie energetyki. Jeśli do tego dorzucimy eskalację zagrożeń o charakterze terrorystycznym, to zauważymy że Ukraina spada na dalszy plan, nawet nie drugi. A prym w tym wiodą właśnie dwa kraje z trójki najbardziej zagrożonej terroryzmem islamskim.

Jak to w polityce bywa a nawet pojedynczych partiach politycznych i w rzekomo zjednoczonej Europie, mamy do czynienia z różnymi frakcjami. Pogodzić się ich nigdy nie będzie dało, ale celowym wydaje się wymuszenie znalezienia kompromisu, który pozwoli przyjąć wspólne i konsekwentne stanowisko wobec rozpędzającego się rosyjskiego walca…

Pracownik naukowo - dydaktyczny, wydawca portalu MIL.link oraz podcastu "Na celowniku", koordynator Europejskiego Instytutu Bezpieczeństwa, asystent w Instytucie Prawa i Administracji WSB, politolog, weteran.