Więźniowie polityczni Kremla
Historia Nadiyi Savchenko, do niedawna więźnia politycznego Putina, była jedną z najbardziej medialnych spraw na całym świecie. Dzisiaj, deputowana od partii „Batkiwszczyna” w Radzie Najwyższej Ukrainy Nadiya reformuje kraj, próbuje znaleźć rozwiązanie konfliktu na Donbasie, a także od czasu od czasu wspomina o swoich predyspozycjach do bycia prezydentem państwa.
Niestety nie każda sprawa więźnia politycznego kończy się tak jak to wyglądało w przypadku Savchenko i nie każdy dostaje możliwość powrotu na Ukrainę. Poniżej przedstawiam tylko kilka przykładów ukraińskich patriotów, którzy zostali uwięzieni przez służby specjalne Kremla i do tej pory znajdują się w rosyjskich więzieniach.
„Nowa Krymska rzeczywistość”
Dmytro Sztyblykow i Oleksij Bessarabow są to polityczni eksperci z Krymu, działający na rzecz Ukrainy, których kilka miesięcy temu bezprawnie zatrzymano, przypisując im działalność terrorystyczną skierowaną przeciwko Federacji Rosyjskiej.
Dmitro Shtyblykow i Oleksij Bessarabow na stałe mieszkali na Krymie – jak przed, tak i po nielegalnej aneksji półwyspu wiosną 2014 roku. Obywatele Ukrainy zostali zatrzymani przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosji 9 listopada 2016 roku. Trzymano ich w areszcie i zarzucano przygotowanie sabotażu przeciwko obiektom infrastruktury cywilnej i wojskowej w Sewastopolu. W materiałach rosyjskich mediów da się zauważyć, że wobec zatrzymanych zastosowano przemoc i zastraszanie.
Warto zaznaczyć, że aresztowanie ekspertów na kilka dni stało się tematem numer 1 we wszystkich państwowych mediach w Rosji. Mężczyzn porównywano z działaczami „Państwa Islamskiego”, a ich działania nazwano terroryzmem XXI wieku.
Do wiosny 2014 Dmitro Shtyblykow był dyrektorem programu Międzynarodowego Centrum (studia geopolityczne) oraz współpracy euroatlantyckiej Regionu Morza Czarnego „Nomos” – organizacji pozarządowej z siedzibą w Sewastopolu, założonej w 2003 roku. Centrum „Nomos” drukowało dziennik „Bezpieczeństwo Regionów Morza Czarnego”, zastępcą redaktora naczelnego tego czasopisma był Oleksij Bessarabow. W dzienniku ukazywały się nie tylko opinie ukraińskich badaczy, ale również i zagranicznych. W ciągu prawie 10 lat Dmitro Shtyblykow i Oleksij Bessarabow zajmowali się badaniami problemów bezpieczeństwa międzynarodowego i regionalnego. W tym czasie przygotowali dużą ilość profesjonalnych publikacji, występowali w mediach i na konferencjach naukowych.
Zarzuty wysunięte znanym ekspertom w tak zwanej dywersyjno-terrorystycznej działalności są absurdalne i bezsensowne. To jest oczywiste dla wszystkich kolegów, którzy mieli możliwość pracować razem z nimi i brali udział w wydarzeniach Centrum „Nomos”.
Wielu działaczy politycznych Ukrainy (eksperci polityczni, analitycy, ekonomiści, pisarze, dziennikarze, dyplomaci, historycy i naukowcy) złożyli apel do władz rosyjskich, wyrażając swój protest wobec nielegalnemu zatrzymaniu oraz wymaganie o jak najszybsze zwolnienie Dmytra i Oleksia.
„Czeczeńska zemsta”
Kolejnymi przykładami są areszty Stanisława Klyha i Mykoly Karpiuka. Według rosyjskich śledczych Klyh i Karpiuk podczas pierwszej wojny czeczeńskiej stworzyli na Ukrainie grupę najemników, aby walczyć przeciwko wojskom rosyjskim i umożliwić niezależność Czeczenii. W maju bieżącego roku Najwyższy Sąd Czeczeński skazał mężczyzn na 20 lat pozbawienia wolności.
Jak powiadamiają mężczyźni stali się oni ofiarami prowokacji rosyjskich służb specjalnych. Nikt z aresztowanych nigdy wcześniej nie był w Czeczenii, a tym bardziej nie stwarzał żadnych pseudo organizacji walczących o czeczeńską niezależność. Ich sprawy zostały sfabrykowane, a dowody wymyślone i zaakceptowane przez sąd i prokuraturę. Wszelkie apelacje dotyczące tej sprawy są z niechęcią rozstrzygane i odwlekane w czasie. Więźniowie poddawani są torturom prądem elektrycznym. W tej chwili mężczyźni są w rozpaczy, nie widzą możliwości optymistycznego scenariuszy dla nich.
W swoich wywiadach tak Stanisław jak i Mykola niejednokrotnie podkreślali, że Czeczenia jest miejscem gdzie żadne prawo nie jest respektowane, co więcej wszystko jest dozwolone. Gałęź sądowa działa według swojego odrębnego prawa, które nie ma nic wspólnego z prawem w krajach europejskich. Adwokat więźniów przygotowuje apel do najwyższej instancji sądowej w UE, tą sprawą opiekuje się także Amnesty International, działając w kierunku jak najszybszego wyzwolenia Klyha i Karpiuka.
„Więźniowie po Euromajdanie”
Kolejnym przykładem jest historia Olega Sencowa – ukraińskiego reżysera filmowego, aktywnego działacza Euromajdanu. 11 maja 2014 roku Sencow został aresztowany na Krymie pod zarzutem planowania działań terrorystycznych, po aresztowaniu od razu został przewieziony do Moskwy. Zarzucano mu przynależność do Prawego Sektora, a także działalność antyrosyjską, rozpowszechnianie propagandy na półwyspie Krymskim. W sierpniu 2015 roku został skazany na 20 lat więzienia. Mimo wielu postulatów ze strony premiera, prezydenta oraz wielu aktywistów ukraińskich władza rosyjska nie chce oddać Sencowa, żadne kompromisy czy umowy wymiany więźniów nie wchodzą w grę.
Razem z Sencowym do aresztu trafił Oleksander Kolczenko – ukraiński aktywista, działacz społeczny. Został on skazany na 22,5 roku, jak twierdzi rosyjska prokuratura za wsparcie organizacji terrorystycznych oraz propagowanie idei „Prawego Sektora’’. Kolczenko nie uznaje swej winny i stwierdza, że wszystkie dowody są sfabrykowane. Apelacja w jego sprawie została złożona do sądu, a organizacja „Amnesty International” niejednokrotnie realizowała akcje pisania listów w ramach wsparcia aktywistów i protestu rosyjskiej polityki. Niestety do tej pory obydwaj przebywają w więzieniu.
Rosyjskie centrum „Memorial” zajmujące się wsparciem więźniów politycznych i ich powrotem do swych krajów w jednym z najnowszych raportów twierdzi, iż w porównaniu z poprzednim rokiem liczba więźniów zwiększyła się dwukrotnie i stanowi teraz około 100 osób. Duża część aktywistów to są patrioci ukraińscy, którzy walczyli za ukraiński Krym i jego przynależność do Ukrainy. Poniżej kilka osób i sprawy, które są priorytetami dla obecnych władz ukraińskich, sprawa uwolnienia tych osób jest wspierana przez wiele instytucji międzynarodowych: Stanislav Klyh, Mykola Karpiuka Andrey Kolomiets, Alexander Kostenko, Oleh Sentsov, Kolchenko Aleksande, Siergiej Litwinow, Akhtem Chyyhoza Ali i Mustafa Asanova Dehermendzhi.
Także warto wspomnieć o Afanasjewym i Soloszenko.
Giennadij Afanasiev został zatrzymany w maju 2014 roku w Symferopolu. Był oskarżony o udział w zorganizowanej grupie terrorystycznej Olega Sentsova i przygotowywanie ataków terrorystycznych na Krymie. Afanasiew przyznał się do swej winny i został skazany na siedem lat więzienia. W trakcie procesu „Krymscy terroryści” w Rostowie nad Donem stwierdzili jednak, że wszystkie świadectwa zostały potwierdzone pod presją w wyniku tortur. Później jego adwokat Aleksander Popkov szczegółowo opisał wszystkie tortury, które przetrwał Afanasyev. Po ogłoszeniu wyroku został wysłany do więzienia w Syktywkaru w północnej Rosji, gdzie tortury na nim były kontynuowane. Z powodu złych warunków w których Afanasyev przebywał już po kilku miesiącach ciężko się rozchorował.
Jurij Soloshenko, 73-letni emeryt z Połtawy, został oskarżony o szpiegostwo i skazany na sześć lat pozbawienia wolności w kolonii. Sprawa była tajna i sąd oraz prokuratura nie podawała żadnych szczegółów sprawy.
Przed przejściem na emeryturę Soloshenko był dyrektorem fabryki „Banner”, która produkowała komponenty elektroniczne do broni. Soloshenko został zatrzymany w Moskwie w sierpniu 2014 roku, gdzie przybył na zaproszenie przyjaciela – który niby chciał przetestować nowe urządzenie. Dokładnie wtedy został oskarżony o szpiegostwo, a rok później skazany na kilkanaście lat więzienia. Po tym jak został oskarżony jego zdrowie i samopoczucie bardzo się pogorszyło, a wkrótce się okazało, iż jest on chory na raka.
Jak twierdzą adwokaci więźniów, pogorszenie samopoczucia oraz choroby były jedynym czynnikiem, który pozwolił im uwolnić mężczyzn i dać możliwość powrotu na Ukrainę. Oficjalnie Putin wybaczył im próby zamachów terrorystycznych i szpiegostwo, lecz oczywiście wszystkie dowody były sfabrykowane, a ich sprawy sztucznie podtrzymywane. Jak tylko Putin otrzymał w zamian kilku donieckich terrorystów, którzy trafili do niewoli ukraińskiej w Donbasie, odrazu wypuścił Soloshenka i Afanasiewa, przedstawiając się w korzystny dla siebie sposób.
Lista Sawchenko
Kolejnym wątkiem wpływającym na losy uwięzionych stała się lista Sawchenko. 10 stycznia br. Sawchenko opublikowała listę z imionami i nazwiskami wszystkich, którzy zaginęli na Donbasie lub znajdują się w kremlowskich więzieniach. Do tej listy dołączona była lista terrorystów, którzy zostali aresztowani w Donbasie lub innych regionach Ukrainy za działania antyrządowe i terrorystyczne. Są to osoby, które Kreml chce ściągnąć do Rosji w procesie wymiany więźniów politycznych. Za słowami deputowanej takie listy mają ułatwić procesy negocjacyjne i pomóc jak najszybciej ściągnąć wszystkich nielegalnie przetrzymywanych Ukraińców z Rosji.
Natomiast SBU (Służba Bezpieczeństwa Ukrainy), przedstawiciele Ukrainy w Mińsku, deputowani do Rady Najwyższej, eksperci ds. bezpieczeństwa i obrony narodowej oraz byli więźniowie Kremla uważają taką sytuację za absurdalną oraz przewidują fatalne skutki nierozsądnych działań Sawchenko.
Oprócz tego, że informacje zawarte w tych listach nie są do końca prawidłowe i cześć osób jest już uwolniona, listy te są narzędziem do spekulacji i szantażu, które mogą być wykorzystane przeciwko rodzinom uwięzionych.
Przedstawiciele mińskich umów uważają, że wszelkie strategie i działania do tej pory realizowane potrzebują teraz gruntownych zmian. Niestety wszelkie działania podjęte w celu zwolnienia więźniów mogą pójść na marne, przez opublikowania tak dużej liczby informacji.
Warto zaznaczyć, że w swoich listach Sawczenko oznaczyła kilku generałów i dowódców rosyjskich sił zbrojnych, których jak ona uważa trzeba natychmiast wymienić na naszych żołnierzy. Eksperci uważają, iż postaci te są ważne dla Kremla i dlatego Sawchenko tak bardzo nalega na ich uwolnienie.
Podsumowanie
Lista osób uwięzionych przez kremlowskie służby specjalne, wojsko czy inne organizacje zwiększa się każdego dnia. Trudno przewidzieć czy zmiany w tym kierunku kiedykolwiek nastąpią, a wszystkie osoby nielegalnie zatrzymane wrócą do domu.
Petro Poroshenko w swych wypowiedziach często przypomina o tym, iż powrót większości stanie się możliwym przez realizacje „Mińskich umów”, co jak twierdzą eksperci nie do końca jest prawdą.
Więźniowie polityczni Kremla to tylko jeden z kolejnych guzików strategii propagandowej, skierowanej na odnowienie granic ZSRR oraz utrzymanie społeczeństwa rosyjskiego oraz innych (którzy wierzą w rosyjską propagandę) w świecie sztucznie stworzonym i oderwanym od rzeczywistości, w świecie w którym Rosja jest największym mocarstwem światowym.
Link: mil.link/pl/wiezniowie-polityczni-kremla/
Krótki link: mil.link/i/wiezniowie