Nasza Nadiya
25 maja o godzinie 15:00 ukraińskiego czasu na lotnisku w Kijowie wylądował samolot, który przywiózł naszą Nadije do domu. Ukraiński pilot Nadiya Savchenko, która trafiła do niewoli rosyjskiej, podczas walk w Donbasie, została uwolniona. Dwa lata walki, protestu, pragnienia udowodnienia swojej niewinności i pokazania światu prawdziwej twarzy „rosyjskiego realizmu”. Za ten czas Nadiya stała się ukraińską bohaterką, która łączy w sobie najlepsze cechy ukraińskiego patrioty, żołnierza i obrońcy kraju. Dzięki swej wytrwałości, sile, niezłomnej walce i pewności, potrafiła ona udowodnić, iż każdy niewinny a ukarany musi zostać uwolniony i że system rosyjskiego sądownictwa w ostatnich czasach stał się „cyrkiem”, w którym każdy pełni swą rolę, z góry określoną i narzuconą.
Nadiya to bohaterka, postać nowych zmian i możliwości. Stała się ona czymś więcej niż zwykły żołnierz, nie tylko dla Ukrainy ale i dla samej Rosji, która każdego dnia obserwowała scenariusze pisane przez rządzącą gałąź władzy. W społeczeństwie wypełnionym propagandą bardzo ważnym jest nie dopuszczać do sytuacji kiedy ktoś idzie nie za scenariuszem, ma inne zdanie, nie podporządkowuje się systemowi, Nadiya dokładnie to zrobiła. Na swoim przykładzie udowodniła, iż można walczyć z tym co chce nas pochłonąć, co chce kierować naszymi opiniami i kreować naszą rzeczywistość. Możliwe, że jej postać da wiele do myślenia tym, którzy już dawno chcieli sprzeciwić się istniejącemu w Rosji autorytaryzmowi, lecz nie mieli na to odwagi.
Warto również podkreślić, iż wolność Nadiyi to nie jest zasługa polityków, tylko zasługa narodu ukraińskiego i społeczeństwa międzynarodowego, które wspierało ją na wszelkie sposoby. Protesty, prośby, grupy wsparcia, strajki, sieci społecznościowe – to wszystko zmusiło polityków do działania i myślenia nad tym, co jeszcze może się wydarzyć jeżeli Nadiya nie zostanie zwolniona. Można stwierdzić, że zadziałała zasada demokracji, czyli wykonania woli narodu. W takim razie może wola narodu i w Rosji mogłaby zmienić władze i dać więcej wolności społeczeństwu, które w obecnych rosyjskich realiach za wygłaszanie swych opinii na Twitterze czy Facebooku może pójść do więzienia.
fot. Wikipedia